Gajcy na rockowo

Muzeum Powstania Warszawskiego pozytywnie zaskoczyło mnie formą, w jakiej przybliża problematykę wydarzenia i twórczość jednego z poetów pokolenia Kolumbów. Album „Gajcy” wydany przez placówkę prezentuje 18 różnych utworów w wyjątkowo atrakcyjny sposób.Czy się to komu podoba, czy nie, piękne, mało znane wiersze Tadeusza Gajcego fantastycznie prezentują się w rockowej aranżacji, będącej clou produkcji. Silny muzyczny akcent idealnie dopełnia niepokojącą treść. Treść bez rymów, nieregularną, trudną do zaśpiewania – z którą świetnie poradzili sobie muzycy. Przekaz poety wypada wiarygodnie zarówno w rytmach reggae, punka jak i w nurcie typowej poezji śpiewanej. To Gajcy współczesny, który mówi prawdę tamtych lat przefiltrowaną przez dzisiejszą wrażliwość. Zaproszeni muzycy wykorzystali teksty, pokazali ich wartość i uwspółcześnili je, zachowując swój indywidualizm. Absolutnie rewelacyjnie wypadli Karolina Cicha, Kawałek Kulki, Dezerter i Lech Janerka. Natomiast Pogodno śpiewające o młotku… odleciałam. Więcej takiego przybliżania problematyk.

Kinga Matałowska