Zamiast stypendiów, prezydent Wojciech Lubawski chce zorganizować konkursy dla młodych twórców. Autor najlepszego projektu dostanie pieniądze na jego realizację. – W tym roku zorganizuję dwa konkursy dla młodych twórców. Na razie jeszcze nie wiem jakie będą ich zasady. Myślę, że powinni w nich brać udział młodzi artyści w wieku 22-25 lat.W ten sposób moglibyśmy ułatwić im start – zapowiada Wojciech Lubawski, prezydent Kielc.
Konkurs przynajmniej na razie ma zastąpić stypendia. Przyznawano je od 2000 roku. Wtedy to kieleccy radni przyjęli uchwałę, że miasto co roku będzie przeznaczać pieniądze na wspieranie artystów. W ubiegłym roku jednak stypendiów nie przyznano. Władze miasta twierdziły, że pieniądze przeznaczone na ten cel zasilą miejską kulturą, ale na zapowiedziach się skończyło.
W tym roku oprócz konkursu dla młodych twórców miasto chce też przekazać 200 tysięcy dla BWA. – Zaznaczymy, że część tej kwoty ma być przeznaczona na zakup dzieł – wyjaśnia wiceprezydent Andrzej Sygut.
Nad sposobem wspierania kieleckich twórców będą się też zastanawiać radni komisji kultury.
– Na pewno wrócimy do pomysłu przyznawania stypendiów. Myślę, że są one potrzebne, może należałoby zmienić zasady ich przyznawania – mówi Alicja Obara, przewodnicząca komisji edukacji, kultury i sportu.
Artyści też nie mają wątpliwości, że stypendia były dobrym pomysłem. – Mimo że pieniądze były małe, miały silny aspekt motywujący – twierdzi Arkadiusz Latos, stypendysta i prezes Związku Polskich Artystów Rzeźbiarzy Okręgu Świętokrzyskiego.
Jak to ze stypendiami było
W poprzednich latach o tym, kto dostanie stypendium, decydowała komisja złożona z radnych i pracowników Wydziału Kultury Urzędu Miasta. Aby je otrzymać, artysta musiał złożyć szczegółowy harmonogram pracy, którą będzie wykonywał w ramach stypendium. Potem część swoich prac przekazywał miastu. Roczne stypendium wynosiło 6 tysięcy, a półroczne 3 tysiące złotych. Zwykle ubiegało się o nie około 20 osób, dostawało 6-7. Stypendystami byli m.in. Józef Sobczyński, Sławomir Micek, Tadeusz Wiącek, Andrzej Lenartowski, Zbigniew Kurkowski i Małgorzata Bielecka.
anar Gazeta Wyborcza